Dzieciaki na wakacjach, dzień długi, niby jest czas, żeby zrobić w kuchni coś wyszukanego. Nic bardziej mylnego. W moim przypadku wprost przeciwnie, wszystko dzieje szybko i im więcej wolnego tym bardziej mi czas ucieka. A jeść trzeba. Natury nie oszukasz. W takich chwilach na ratunek przychodzi zapiekanka z czegokolwiek w ulubionych przyprawach. Po pierwsze jest szybko, po drugie nie wymaga koncentracji i zaangażowania, po trzecie jest różnorodna i pełnowartościowa, po czwarte czyści spiżarnię i nie pozwala marnować się resztkom.
Zawsze jest smaczna, bo przyprawiam ją tak, jak lubię i starcza na kolację lub następny dzień. Niby wszystko takie oczywiste, a czasem siedzimy godzinami, szukamy przepisu a wystarczy zbadać , co mamy na stanie i wrzucić do piekarnika.
Skład mojej zapieksy:
ziemniaki i fasolka szparagowa (ugotowane, z poprzedniego obiadu), pomidory, cebula, bakłażan, pieczarki i tofu marynowane BIO Polsoi, zioła prowansalskie, pieprz, olej kokosowy i odrobina octu winnego.
Pieczemy około 30-40 min. - 200C.
Szkoda dnia na ceregiele. Smacznego!
Zawsze jest smaczna, bo przyprawiam ją tak, jak lubię i starcza na kolację lub następny dzień. Niby wszystko takie oczywiste, a czasem siedzimy godzinami, szukamy przepisu a wystarczy zbadać , co mamy na stanie i wrzucić do piekarnika.
Skład mojej zapieksy:
ziemniaki i fasolka szparagowa (ugotowane, z poprzedniego obiadu), pomidory, cebula, bakłażan, pieczarki i tofu marynowane BIO Polsoi, zioła prowansalskie, pieprz, olej kokosowy i odrobina octu winnego.
Pieczemy około 30-40 min. - 200C.
Szkoda dnia na ceregiele. Smacznego!