Dzięki zaproszeniu Vancouver Schools miałam niepowtarzalną okazję przeprowadzić mini warsztaty kulinarne pod hasłem „Zdrowe słodycze”. Radowałam się niezmiernie z tego powodu, bo uwielbiam pracować z dziećmi, a dodatkowo mogłam krzewić na podatnym gruncie ideę zdrowego jedzenia. To już była rewelacja. I nie rozczarowałam się. Dzieciaki były naprawdę rezolutne i o zdrowym jedzeniu wiedziały więcej, niż niejeden dorosły. Brawo dla ich rodziców i wychowawców, bo wszak skądś to przecież wiedzą. Po krótkiej pogawędce przeszliśmy do rzeczy. Zadanie było jedno, miało być słodko i zdrowo. Oj działo się, działo, a „porządek” na stołach świadczy o gorączce gotowania. Koniec końców z daktyli, orzechów, wiórków kokosowych, siemienia, migdałów i gorzkiej czekolady mali cukiernicy wyczarowali wiele smakołyków o najdziwniejszych kształtach, a znaczna porcja zniknęła jeszcze zanim przybrała, jakikolwiek kształt.
Warto było spędzić ten czas w tak rozkrzyczanym i zaangażowanym w sprawę gronie. Bardzo dziękuję szkole Vancuver Schools za pomysł i zaproszenie. Wszak, czym skorupka za młodu nasiąknie … .
Warto było spędzić ten czas w tak rozkrzyczanym i zaangażowanym w sprawę gronie. Bardzo dziękuję szkole Vancuver Schools za pomysł i zaproszenie. Wszak, czym skorupka za młodu nasiąknie … .