Jesień. Początek słot i pewnie większych lub mniejszych przeziębień. Jak wiadomo witamina C może nam wydatnie pomóc utrzymać wysoką odporność i wyglądać wyraźnie. Oczywiście najlepszym źródłem jej będą warzywa i owoce. Natura jest na tyle sprytna, że na okres chłodów daje nam duży wybór kapustnych, które są mega „odpornościotwórcze”. Tu w czołówce jest kalafior i choć, gdy popatrzymy na zawartość C w 100 g to może nie być rewelacja, pamietajmy, że kalafior jest ciężki. Taka pietruszka bije go na głowę, ale proszę zjeść 100 g natki, nie jest łatwo, a kalafiora i 500 g zasysamy bez problemu. Tak więc bieżmy poprawki na możliwości konsumpcyjne warzyw i owoców a nie tylko modną zawartość w 100 g.
Poniżej pomysł na pieczonego kalafiora. Ma tylko odrobinę mniej dobroci, niż surowy i dużo więcej, niż gotowany.
Potrzebujesz:
1 kalafior podzielony na różyczki
1 łyżka płatków drożdżowych
Kalafiora pieczemy około 25 min. do lekkiego zbrązowienia. Po wyjęciu z piekarnika posypujemy płatkami drożdżowymi, dzięki temu prostemu zabiegowi będzie miał delikatnie serowy posmak.
Dla urozmaicenia smaku dodałam kawałek dyni, który akurat miałam na stanie magazynowym.
Poniżej pomysł na pieczonego kalafiora. Ma tylko odrobinę mniej dobroci, niż surowy i dużo więcej, niż gotowany.
Potrzebujesz:
1 kalafior podzielony na różyczki
1 łyżka płatków drożdżowych
Kalafiora pieczemy około 25 min. do lekkiego zbrązowienia. Po wyjęciu z piekarnika posypujemy płatkami drożdżowymi, dzięki temu prostemu zabiegowi będzie miał delikatnie serowy posmak.
Dla urozmaicenia smaku dodałam kawałek dyni, który akurat miałam na stanie magazynowym.